Polscy aktorzy robią kariery w Hollywood. Nie tylko Joanna Kulig

Szukanie swojsko brzmiących nazwisk wśród napisów końcowych niektórzy biorą za objaw kompleksów. My jednak uwielbiamy historie o tytanicznej pracy, uporze i talencie, który obroni się bez względu na szerokość geograficzną. Coraz więcej Polaków doskonale radzi sobie w kolebce blockbusterów. Obok Joanny Kulig, Piotra Adamczyka czy Tomasza Kota najczęściej wspomina się o gwiazdorze „PitBulla”, „Róży” i „Rewersu”. Marcin Dorociński uważnie dobiera kolejne aktorskie zlecenia i sprawnie łączy pracę z rodzimymi twórcami oraz zagraniczne wojaże. Co prawda w napiętym grafiku zabrakło czasu na drugą część kinowego hitu „Teściowie”, ale tylko w ostatnich latach mogliśmy zobaczyć go w dobrze przyjętej przez publiczność komedii „Niebezpieczni dżentelmeni” czy serialu kryminalnym „Erynie”. Nieustannie wydłuża się również lista międzynarodowych sukcesów. Polak wystąpił w netfliksowym „Gambicie królowej” u boku Anyi Taylor-Joy, koreańskim „Okupie” od autorów popularnego „Kingdom” i odcinkowym „Wikingowie: Walhalla”. Niebawem czeka go też promocja kontynuacji „Mission: Impossible – Dead Reckoning”. Co dalej?

Zobacz też: „Kolory zła: czerwień” – ta nowa polska produkcja Netfliksa z Jakubem Gierszałem to mocna konkurencja dla szwedzkich kryminałów

Marcin Dorociński wystąpi z Rayanem Reynoldsem. Co wiemy o „Mayday”?

Zgodnie z najświeższymi doniesieniami 50-latek nie zwalnia tempa. W mediach społecznościowych od pewnego czasu dzieli się z fanami zdjęciami z Kanady. Nareszcie ujawniono powód obecności za oceanem. Okazuje się, że okolice Montrealu stały się planem przygodowego filmu akcji „Mayday” od Apple i Skydance. Zanim do obsady dołączył Dorociński, angaże zapewnione mieli już Ryan Reynolds, Kenneth Branagh i Maria Bakalova. Za kamerą ulokowano za to Jonathana Goldsteina i Johna Francisa Daleya. Deadpool, Herkules Poirot, gwiazda „Bodies Bodies Bodies”, a do tego współtwórcy „Wieczoru gier”, „Spider-Man: Homecoming” i „Dungeons & Dragons: Złodziejski honor”? Ufamy, że wyjdzie z tego co najmniej przyjemny seans.

Jeśli wierzyć poszlakom rzucanym przez polskiego aktora, prace ruszyły pełną parą na przełomie lutego i marca. Jednak pierwsze wzmianki o planowanej produkcji krążyły po sieci już rok temu. Mimo to o „Mayday” wiadomo na razie niewiele. Fabuła trzymana jest pod kluczem, dlatego nie jest jasne, w kogo wcielą się poszczególni członkowie ekipy, ani jakie zadania postawią przed nimi filmowcy (ale z pewnością będzie na tyle trudno, że bez wezwania pomocy się nie obędzie). Fani Marcina Dorocińskiego mają jednak powody do radości, bo według nowych informacji 50-latek otrzymał jedną z głównych ról. Z niecierpliwością wypatrujemy dalszych zakulisowych wieści!